Witajcie, od około tygodnia mam problem z moją 2,5 letnią świnką morską.
Jak pewnie wiecie, Cavia Nature zmieniła recepturę i prosiak nie chciał jeść nowej wersji. Kupiłam więc nową karmę. Po kilku dniach świnka przestała jeść, stała się bardziej osowiała. Weterynarz stwierdził, że trzonowce nie są długie, ale ostre, więc być może to jest przyczyną problemów świniaka. Inny zaś doszedł do wniosku, że zęby są całkiem w porządku, spiłował troszkę, ale dodał, że trzeba szukać innych przyczyn jej stanu. Od wtorku jesteśmy niemal codziennie u weterynarza, ale stan świnki się nie poprawił. Podaję jej karmę awaryjną zapisaną przez weta przez strzykawkę. Od wczoraj dostaje też antybiotyk. Nie mam pojęcia, co mogę jeszcze zrobić. Świnka jest wyraźnie smutna i osowiała, jednak reaguje wesoło na mnie, biega, gdy wypuszczam ją na ziemię. Gdy podaję jej ogórka - ucieszona podchodzi, wącha i odchodzi, czasem chwyci do pyszczka i zaraz wypluwa. Zauważyłam również, że bobki świnki są bardziej plastyczne (?) i utykają w odbycie, wydziela się nieprzyjemny zapach. Jej wargi sromowe (?) są jakby przesuszone i stwardniałe, wysunięte do przodu. Tajemnicą pozostaje płeć świnki - w sklepie 2 lata temu powiedziano nam, że to samiec, żyła cały czas z samcem w klatce i nie zaszła w ciążę. Teraz, gdy jest dorosła, nie widać jąder, weterynarz stwierdził, że to samiczka, ale dodał, iż nie jest pewny.
Czy jest coś, co mogę zrobić, żeby skłonić ją do samodzielnego jedzenia? Ze strzykawki je całkiem chętnie, połyka, ma odruch jedzenia.
Bardzo dziękuję za pomoc