Marek Li pisze:Coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że Cinderelka, to nie jest świnka:-) Dzisiaj na własne oczy widziałem zdumiewającą rzecz. Kilka dni temu było przemeblowanie w klatce, głównie zmiana połozenia paśnika z sianem. Cin sypia sobie w kojcu, bo jej tam miękko (hamaczek jakoś nie przypadł jej do gustu, jedynie uzywa go jako trampolinę, czasami poskacze sobie na nim:-). W związku z wprowadzoną przeze mnie zmianą Cindulek sypiał po drugiej stronie klatki (jakoś uznała pewnie, że mieć siano koło siebie to bezpiecznie:-) Dzisiaj, po kilku dobach odgniatania kości na granulkach (zawsze gdy kładła się, zanim miała kojec, to odgarniała pieczołowicie granulki i kładła się na "gołej podłodze":-), doszła do wniosku, że dość!!! I na moich oczach zapierając się, zaczęła przesuwać w nowe miejsce kojec:-)))) Nie mam wątpliwości po tym, co zrobiła, że wśród świnek morskich, to ona jest Sharon Stone (też blondynka:-) i na dodatek inteligentna.
PS. Nie mam nic przeciwko blondynkom:-)
PS2. Przeciwko brunetkom i rudym, też nic nie mam:-)
hehehehe



