
Problem polega a tym, że w sobote jedna ze świń przechodziła przycinanie trzonowców... wszystko byłoby by pęknie, bo jakieś pół roku temu miałam taki sam problem z drugim panem, i wszystko zakończyło się happy endem, ale teraz inaczej...

Mianowicie prosiaczek za Chiny Ludowe nie chce jeść suchego... weźmie ze dwa ziarenka i na tym się kończy. O sianie nie ma nawet co pomarzyć. Cały czas jesteśmy na etapie dokarmiania - jak ma dobru humor, to papke zliże sam z łyżki, ale gryźć nadal nie chce... I co ja mam z takim świństwem zrobić? Już nie wiem jak mam go przestawić... doszło do tego te wciskam mu po jednym ziarenku do pysia - zje - ale samemu nie chce, a to już 4 dzieć po zabiegu...
Dodam, że kupki robi mniejsze, ale foremne (ale to jest podobno normalne przy trzonowcach ze wzdledu na nieścieranie ziarenek - tylko świnka połyka je w całośći), dlatego pomyślałam że podam mu lakcid, bo mi sie ostało kilka kapsułek po poprzdnich przejściach, tylko nie jestem pewna czy mogę, skoro przez własną nieuwagę, nie przechowywałam go w lodówce... :mur: