Witam:)
Wiem, ze ten temat pojawial sie juz pare razy, ale zadna z opisanych sytuacji nie pasowala w pelni do mojego problemu i dlatego prosze o doradzenie mi, czy rozdzielac moje swinie, czy nie, bo po prostu nie wiem, co zrobic, aby obie byly szczesliwe:)
Kolumb przez 2 lata mieszkal sam w klatce - o dziwo zawsze byl wyjatkowo spokojna swinia.
5 miesiecy temu kupilismy Vasco - od poczatku byl kompletnym przeciwienstwem Kolumba tzn. glosny, energiczny, ciekawski, towarzyski.
Na poczatku Kolumb sie go bal, potem stopniowo przyzwyczail sie, przez ok 5 dni pokazywal ze on tu rzadzi i do konca zachowal dystans tzn. jemy z tej samej miski, ale zadnego przytulania sie, buda jest moja.
Problem zaczal sie ok miesiaca temu. Vasco nie daje teraz Kolumbowi spokoju probujac zdobyc wladze tzn. co chwile warczy na niego przestepujac z nogi na noge i nie ma znaczenia, czy Kolumb w tym momencie spi, je, myje sie czy drapie. Kolumb czesto nie reaguje na jego zaczepki, ale sa momenty, gdy Vasco prawie kladzie na nim glowe warczac przy tym i przestepujac z nogi na noge i wtedy Kolumb wyciaga glowe do gory, zgrzyta zebami, a potem zazwyczaj piszczy i tylem sie wycofuje. I tak jest codziennie mnostwo razy od miesiaca.
Na pewno nie dochodzi do zeboczynow, ale nie wiem, czy ich rozdzialac, czy nie, bo:
- z jednej strony, jak juz pisalam, Kolumb jest wyjatkowo spokojny i sadze, ze ta cala sytuacja go meczy, bo nawet nie moze sie czasami spokojnie wyspac
- z drugiej strony Vasco od zawsze przebywal w towarzystwie drugiej swini i boje sie, ze rozdzielenie sprawi, ze bedzie smutny i ze po prostu bedzie mu zle