Tak, jestem zdecydowanie przeciwna rozmnażaniu przez osoby nie znające się na świnkach, w ogóle jestem przeciw pseudohodowlom, zakładanych w domowym zaciszu. Często bez nadzoru weterynaryjnego, bez znajomości fizjologii i genetyki, co za tym idzie odbywa się tam chów wsobny, który skutkuje pojawianiem się coraz słabszych i chorowitych osobników.
Jestem przeciw temu, że często osoby rozmnażające świnki oddają je do sklepów lub przypadkowym osobom, nie troszcząc się o ich dalszy los.
Jest tak wiele porzucanych, sprzedawanych za symboliczną "złotówkę" świnek, schorowanych, samiczek przeciążonych ciążami i wychowaniem potomstwa, że nie ma sensu powoływanie kolejnych na ten świat. Najpierw zatroszczmy się należycie o te, które już żyją i często potrzebują naszej pomocy.
A, żeby zorientować się ile świnek potrzebuje pomocy, wystarczy zajrzeć na stronę adopcyjną
http://www.swinkimorskie.eu