Świnka! Do nogi!

[Becia]

Zgadzam się z Sandi. Emil tak jakoś sam się nauczył. Po prostu gdy wychodził na wybieg, a ja byłam koło niego, to zawsze przychodził i jak się oddaliłam to on wtedy za mną.

[Pohjola]

Świnki można nauczyc chodzenia przy nodze. Nie jest to do końca tresura, ale naturalne zachowanie świnki, które mieszkają samotnie i maja wybiegi 24h na dobę. Wtedy taka świnka chodzi za właścicielem koło nogi, bo traktuje go jak członka stada i jego przywódcę (na wzór kilku świnek, które chodzą jedna za drugą według hierarchii). Jeśli nie spelniacie tych warunków to marna szansa, że świnka za wami pójdzie. Jeśli świnek jest więcej zawsze będą wolały swoje towarzystwo.

[Becia]

Świnki można nauczyc chodzenia przy nodze. Nie jest to do końca tresura, ale naturalne zachowanie świnki, które mieszkają samotnie i maja wybiegi 24h na dobę. Wtedy taka świnka chodzi za właścicielem koło nogi, bo traktuje go jak członka stada i jego przywódcę (na wzór kilku świnek, które chodzą jedna za drugą według hierarchii). Jeśli nie spelniacie tych warunków to marna szansa, że świnka za wami pójdzie. Jeśli świnek jest więcej zawsze będą wolały swoje towarzystwo.

Kurcze, jestem najważniejsza w hierarchii.

[monila1000]

Ja też o ranny bo Lacky zawsze za mną do kuchni chodzi

[NiCiA]

A Philip też często za mną chodzi,ale w odpowiedniej odległości.Jak byłam z nim na trawie w czasie lata,a poszłam nieco dalej do mojej kuzynki,to oczywiście się nigdzie nie ruszył,wiadomo czemu Trawa jest według niego najważniejsza

[Sandi]

Nadia, jak ją puszczę po pokoju, to ani jej w głowie bieganie za mną ! Leci albo za kanapę, albo siedzi pod szafą.

[Martex]

Cóż, moje świnki jakoś też za bardzo za mną nie biegają
Bardziej interesują się sobą.

[Sandi]

A Nadia biega za mną tylko wtedy, gdy mam coś dobrego do jedzenia, np. sałatę. Wtedy może latać za mną godzinami

[vagina_denata]

Lucek często podchodzi do mnie gdy biega po dywanie albo na łóżku, wdrapuje mi się na kolana, daje się głaskać przez chwilę, a potem schodzi i biega dalej Strasznie słodko to wygląda.
Ale żadna moja świnka nie biegała za mną przy nodze, tylko podchodziły i odbiegały.

[Talia]

Wiem o co chodzi autorce tematu. Moja pierwsza świnka 'chodziła przy nodze', a w sumie za nogą.
To było ponad 11lat temu, ja byłam jeszcze małym dzieckiem (6lat). Filipek na podwórku chodził za mną krok w krok żebym go nie zostawiła. Ale on był wyjątkowym prosiakiem.