Hej, mam świnkę od tygodnia, to moja pierwsza świnka kiedyś za maleńkości miałam szczurki, przyznam, że świnki są bardziej płochliwe, starałam się być cierpliwa, i dopiero dzisiaj podstępem wyjęłam świneczkę z klatki ;p (dla trawy zrobi wszystko), położyłam kocyk na kolanach, tak że świnek sam do mnie przyszedł (może nie do mnie, ale do trawki). opatuliłam go kocykiem i przeniosłam na łóżko, tam sobie szamał trawkę, później się nie co rozruszał, już sam podchodził do mnie, z czego się bardzo cieszę, bo naprawdę dzisiaj był duży postęp. Wcześniej udało mi się dosłownie 2x pogłaskać przy karmieniu trawką. Ale mam problem, co się okazało, mogłam dzisiaj mu się dokładnie przyjrzeć i niestety ma jakieś wszoły, weszki, czy coś takiego. Przeraziłam się, jutro zabieram go to weta, by mi coś poradził.
Świnek wabi się Duffy, planowałam zakup samiczki, jednak była tylko jedna, domyślam się, że już ciężarna, bo widziałam co inne świnki z nią wyprawiały ;P Zdecydowałam się na samczyka, ma już około 5-6 tygodni. Klatka 80cm, spory domek, wyścielony materiałem (spokojnie dla 3 świnek), hamak - z którego jeszcze nie korzysta i inne bajerki.
Tak na początek myślę, że to tyle, zaraz postaram się wstawić kilka fotek ze świnkiem.
Pozdrawiam Wszystkich!