Transport ,podroz,przenoszenie świnek.

[Talia]

Ja zazwyczaj zostawiam zwierzaki rodzicom, jednak gdy nie ma takiej możliwości, bo jadę z nimi, albo wyjeżdżają w tym samym terminie rozkładam mój zwierzyniec i część zawożę do TŻ, a część zostawiam pod opieką siostrze.
Kiedyś też obowiązek ten spoczywał na babci, ale do takiego stada nie będę już babci męczyć

[Gucio01]

U mnie jest tak np. ja gdzieś wyjeżdżam z rodzinką to dziadek opiekuje się Guciem itd.

[Karl Ruger]

Ja jutro wyjezdzam, mama opiekuje sie swiniakami a jak ja jade z mama to bracik, siora, albo tata.

przepraszam za brak polskich znakow

[LidiaL]

Czyli co robimy w podróży i jak szykujemy rzeczy żeby świnkom było miło ja jak jadę to tak :
-podkład Seni na spód
-sianko do wtulania i skubania
-poidełko przyczepiam
-karma w misce
-owocki i warzywka

Bawię się i tule .Ale to wyjątek bo najczęściej kieruje samochodem

[Muminek]

Moja świnka pierwszy i ostatni raz ostatnio jechała ze mną taksówką do weterynarza. Było wcześnie rano, nie bardzo wiedziałam jak ją 'zapakować', więc wzięłam kartonik, włożyłam ręczniczek milutki, troszkę sianka i już ^^

[Sandi]

Tak właściwie to Ola jeszcze nigdy nie była ze mną na wakacjach, ponieważ byłam tylko na Koloni i za granicą, a wiadomo, że świnki do samolotu nie wezmę. No, ale ostatnio jechała ze mną do cioci-wzięłam ją po prostu na ręce, pod bluzę. Wtuliła się we mnie i mrużyła oczka. Jechaliśmy tylko 10 minut, więc nie było po co kombinować z transporterami, siankiem i kocykami Ale jakbym brała ją na wakacje, na jakąś dłuższą podróż, pewnie bardziej bym się przygotowała.

[Gucio01]

Gucio tylko jechał ze mną samochodem:
1. Weterynarz
2. Jak go brałam ze sklepu zoologicznego

Koniec

[NiCiA]

To moje świnki chyba są podróżnikami Bardzo dużo razy chłopacy jechali gdzieś ze mną,np. w góry,gdzie bywam kilka razy na miesiąc. W czasie podróży siedzą spokojnie. Są w transporterze,w którym daję poidełko,miseczkę z jedzeniem,sianko,zioła,norka,a jako podłoże żwirek Pinio.

[kamilka1803]

Nicia mój prosiaczek też jest małym podróżnikiem. Już był dwa razy nad morzem, u weterynarza, w górach, na wsi i u mojej babci która mieszka pod Warszawą. Już zwiedził chłop kawałek Polski. Więc z domu nigdzie się bez niego nie ruszam. I co najważniejsze on dobrze znosi podróże.
Co do transportu do w transporter wkładam mu sianko wodę,nasionka, jakieś warzywka.
Gdy jest zimno można dać jeszcze butelkę z ciepłą wodą.

[Tropicana]

Moje prośki nigdzie ze mną nie były Mam profesjonalną opiekę jak gdzieś wyjeżdżam np. na dłuższy czas