Dziękuję.
Wiem, że Loli nic nie przebije (dla Was

), ale z Irka robi się taka Lolunia. Chodzi po całym domu i woła o jedzenie, wszędzie wsadzi nos, odważny i ciekawski, leży i nie boi się, gdy ktoś koło niego siada; wręcz przeciwnie, zaczyna ziewać.

Robi się z niego misiek taki - a do niedawna był strasznym dzikusem.
Mój daaaawny świnek, Ciapek, reagował na imię, chodził po dosłownie całym domu, wszyscy go uwielbiali, ciągle domagał się pieszczot... najlepszy świnek jakiego poznałam, niesamowity był. [*]