Nowa świnka- kilka pytań

[Konto usunięte]

Nowonarodzone świnki wyglądają jak zbudowane z samych łapek i głowy z czasem proporcje się wyrównają.

Ja na takie male swinki mowie "wodoglowia" a definicja do wyrownanych proporcji to :zdecydowany przerost tylnej czesci we wszystkich kierunkach

[Sensibles]

Najpierw kupujesz świnkę, a później myślisz o klatce? Według mnie trzeba było zrobić odwrotnie. Kiedy kupisz nową klatkę, będziesz musiał tam świnkę przełożyć, co może okazać się dla niej dodatkowym stresem. Nie lepiej było odwrócić kolejność tych czynności i zrobić tak, żeby prosiak jak najmniej się stresował?
Co do karmy - tak jak ktoś wcześniej wspomniał, Cavia Crispy nie jest najlepszą karmą jako podstawa. Według mnie jest dobra na uzupełnienie. Ja karmię moją świnkę VL Cavia Nature, przez jakiś czas dostawała Cavia Nature Re-balance. Polecam obie, chętnie jedzona przez WYBREDNĄ świnkę. Nie ma tam ziaren, co jest wielkim plusem. I koszt też nie jest nie wiadomo jaki - za 700g w zoologicznym płaciłam 15zł, ale ostatnio kupiłam paczkę 10 kg przez internet, i wyszło mi po około 10zł/kg karmy. Oprócz tego możesz karmić też innymi z tej firmy, dużo ludzi poleca VL Cavia Complete - granulat. Moja akurat nie próbowała.
Ogólnie, jeśli chodzi o karmy - viewtopic.php?f=7&t=3606 - zapraszam do lektury
I jeszcze slowo o tych łapkach - według mnie to nic dziwnego, zawsze się tak wydaje. Xsara też tak wygląda

[PompoN]

Wiem, że powinienem to zrobić w innej kolejności, ale świnka nie będzie czekać w sklepie aż kupie klatkę. Co do karmy to następnym razem kupie tą co polecacie. Prędzej, czy później i tak będę musiał wziąść ją na ręce, a przełożenie jej z klatki do klatki nie trwa chyba wieki.

[kin28]

Nie trwa wieki, ale jest to stres. Jest w nowym domu, a tu już musi się przeprowadzać.

[Sensibles]

A z tym braniem na ręce to też poczekaj jeszcze trochę, za szybko nie można, bo doprowadzisz do tego, że świnka się kompletnie zrazi i oswojenie jej będzie naprawdę trudne. Powoli, na spokojnie.

[kin28]

Właśnie ja tak ze swoich doświadczeń potwierdzam Sensibles. Gizmulę brałam szybko, na długo, nawet jeszcze jak 4 godziny u mnie nie była, to ja już z 10 razy na rękach ją miałam. Teraz wyjęcie jej to bitwa...a tam bitwa - wojna. Za to Daisy i poprzedni Maniek oswoili się błyskawicznie, przy Gizmulce. Chodzili za nią, a ja czmych i wyjmowałam. Ale po 2 dniach, wcześniej w klatce głaskałam. Teraz Daisy wyjmuję często, a Gizmulę rzadko, ona lubi w klatce mizianie, poza stoi i się nie rusza, ma strach w oczkach.

[PompoN]

Czyli co? Narazie tylko głaskanie?
Czy takie głośne piszczenie jest normalne?

[kin28]

Głośne piszczenie jest nawoływaniem lub strachem. Ale takie głośne i przeraźliwe. A takie głośne to np. jedzenie chce itp. Moja Daisy kwiczy jakby gwizdek połknęła. Ale jeśli masz ją krótko, może to być strach. Ja bym ją głaskała w klatce, a raz dziennie na chwilkę wyjmowała. Codziennie tak samo, aż po paru dniach puściła na łóżko, porozkładała jakieś ogórki itp. w różnych miejscach, a jak będzie już podchodzić do ręki to na dywan. Ja mam Daisy 2 tygodnie i 1 dzień, boi się, ale wyjmuję ją, chodzi po łóżku, podchodzi do ręki

[drelin]

Jaka sliczna Ma umaszczenie jak moja Tosia

[PompoN]

Dobra, czyli tak:
Kładę klatkę na łóżko, zdejmuję kratę i zostaje sama kuweta ze świnką w środku. Głaskam świnkę w kuwecie i nie wyjmuje jej. Tak przez 3-4 dni. Później jeżeli nie będzie się bała to pomogę jej jakoś wyjść na łóżko i tak znowu przez kilka dni. Jeszcze później jeżeli nie będzie się bała ręki spróbuję ją podnieść. Później puszczanie po pokoju itp.
Dobrze zrozumiałem?