Nowa świnka- kilka pytań

[PompoN]

http://swinki.morskiee.w.interia.pl/oswajanie.html
Co myślicie o tej metodzie?
Jeszcze jedno- jutro wybieram się do sklepu zoologicznego i zastanawiam się, czy wybrać hamak, czy może jakąś poduszkę?

[kin28]

Metoda ok, prawie taka, jak tutaj mówili wszyscy. Tylko ja bym się zastanowiła nad tym:

Jeśli nowy zwierzak zacznie wchodzić nam na rękę, możemy na chwilę wyjmować go z klatki.

Np. moja nigdy nie weszła na rękę. Po prostu ją głaszczę, a potem wyciągam i tyle.

[drelin]

Tak
Dodatkowo karm ją z ręki smakołykami: natką, ogórkiem.
No i nie nastawiaj się, że ona po tygodniu-dwóch bedzie oswojona Zdażają się takie swinki, ale sa i takie, które po kilku miesiacach spieprzaja w popłochu jak chce sie je pogłaskac lub złapać

[PompoN]

Dobra, dziś dam jej spokój, a od jutra zacznę.

[Sensibles]

PompoN, poza tym, wg mnie to nie można tak generalizować "po 3-4 dniach to, po 3-34 dniach tamto" - każda świnka reaguje inaczej i u kazdej każdy etap może trwać dłużej lub krócej

drelin, ja mam moją ponad rok, i jak się za szybko podejdzie to nadal ucieka, a branie na ręce...tylko wtedy, kiedy zasłonię jej oczy kocykiem i szybko i zręcznie ją wezmę. Ale co poradzić, kocham ją taką, jaką jest

[kin28]

Ja tak jak pisałam, moją mam tyle, co widać na suwaczku, a nie da się jej wyjąć bez wojny Musisz 'wyczuć' swoją

[drelin]

Od września mam Madzie - daje sie głaskać, ale tylko jak lezy obok klatki, wziąć wtedy też. Natomiast Toska (od grudnia u mnie) ucieka przy kazdej próbie dotknięcia (chyba, że ją karmię trawą akurat) a jak chce wyjąć z klatki to albo sie spina albo łapami zapiera o kraty

Tak więc widzisz, świnki sa różne

[PompoN]

Słuchacjcie, w następnym tygodniu w piątek będę jechał do babci na ok. tydzień. Rodzice jadą tylko na dwa dni, później przyjeżdżają do domu i nie wiem, czy zabrać świnkę ze sobą, czy zostawić? Rodzice dawali by tylko jeść, żadnego wypuszczania itd.
Aha, dzisiaj jadę do weterynarza i czy na podróż mogę włożyć świnkę do koszyka wiklinowego? Wyłożyłbym dół jakimś ręcznikiem, czy coś.

[kin28]

Nie bierz jej, moim zdaniem to już stres na maksa. Powiedz rodzicom co i jak.
Wiklinowy koszyk? Moim zdaniem to trochę bez sensu. Ale taki piknikowy, czy 'do święcenia jajek' ?

[PompoN]

Taki piknikowy. Głęboki, dosyć duży, można powiedzieć, że kosz, nie koszyk
Ehh... nie wiem, czy mam ją zostawić
Jeść co prawda dadzą, ale na 100% nie wypuszczą, a nie wiem jak to wpłynie na oswajanie ;(