U Gucia pojawił się ropień dolnej szczęki... Dzisiaj byłam z nim u weta. Stomatolog zdecydował (znający się na świnkach), o eutanazji, ponieważ nie dało się nic zrobić. Po zbadaniu jego serca zabieg nie mógł być wykonany. Ropień był bardzo zaawansowany i duży. Teraz na nas patrzy z góry i biega po zielonej łące, ze swoimi przyjaciółmi...
biedactwo ;C Ale tak dla niego najlepiej. Inaczej Gucio bardzo by się męczył ( jak Pusia mojej babci, kiedy nie było mnie na świecie) Ale bardzo mi go żal... Kiedyś zdechła mi ryba.. Chyba się kiedyś spotkają