Mama nie zgadza się na świnkę morską

[Konto usunięte]

Mi się da przemówić, w końcu mam dwie świnki A walczyć i tak będę. Za dużo jest takich ludzi jak ty, którzy nie dbają o dobre warunki zwierząt.
Co do klatki: napisałam tak dlatego, że też musiałam zmieniać klatkę. Nie chcę, żebyś ponosiła większe koszty. NIE JESTEM AŻ TAKA ZŁA!

[Konto usunięte]

Hahaha nie znasz mnie dziewczyno więc nie gadaj czy mam odpowiednie warunki na trzymanie świnki morskiej. I jeszcze jedno nigdy nie porównuj mnie do innych ludzi,bo sama nie chciałabyś być porównywana. To tyle ode mnie,bo chciałam tylko odpowiedzi,ktora dostałam dlatego zakoncze z Twoją osobą dyskusje na ten temat.

[Konto usunięte]

<ściana>
Nie muszę cię znać, żeby osądzić czy masz dobre warunki. Po co mi wiedzieć, jak wyglądasz? Jak się uczysz? Ilu masz znajomych? Gdzie pracują twoi rodzice? Mi wystarcza wiedzieć tyle, że nie możesz mieć dwóch świnek. Jeśli nie możesz mieć dwóch świnek, nie zapewniasz odpowiednich warunków tym zwierzakom, ponieważ one są stadne, czyli same czują się źle.

[kin28]

Kurde, coś czuje, że ta dyskusja nie ma końca Po prostu - ja bym adoptowała świnkę aspołeczną i tyle, jak kupisz czy tam coś, to raczej marne szanse, że taka świnka jest aspołeczna, chyba, że właściciel jest tego pewny. Wiem, co było z Gizmulą, ożyła jak dostałą kolegę, a jak go zabrano była jakaś taka osowiała. Teraz na nowo odżyła

[Konto usunięte]

Dobra wiesz co.? Skończ już to swoje filozofowanie,bo aż uszy wiedną od tego. Jest mój ostatni post w Twoją strone,bo na prawde nie mam chęci ani ochoty na "rozmowe" z Tobą. I jeszcze jedno jeśli chodziło Ci o warunki mieszkaniowe to gratuluje. Jak to sie mowi: " Mówisz jak do słupa,a słupk jak... " no własnie.

Kin28 - mogłabym adoptować świnke tylko,że większość z nich jest daleko pare km ode mnie. Kupować nie będę więc nie masz się o co martwić. Będzie świnka to wtedy napisze skąd się wzięła itp. .

[kin28]

Dużo ludzi adoptowało świnki z drugiego końca Polski, da się je transportować. No, ale dobra, nie chcę ciągnąć dyskusji

[Konto usunięte]

Jak ci więdną, to się napij. Powinno ci przejść.
U mnie też tak było te kilka miesięcy. Dopiero po zabraniu Tośki, Zuza (moja pierwsza swinka) ożyła, stała się bardziej ufna. I w klatce nie było tak cicho, pusto.
A co do adopcji...są transporty. Akurat tym bym się nie przejmowała.

[Konto usunięte]

Dużo ludzi adoptowało świnki z drugiego końca Polski, da się je transportować. No, ale dobra, nie chcę ciągnąć dyskusji

Patrzyłam świnki do adopcji samce i żaden jakoś mi nie przypadł do gustu. ;/

[Konto usunięte]

Jak ci więdną, to się napij. Powinno ci przejść.

Smacznego.

[kin28]

Dużo ludzi adoptowało świnki z drugiego końca Polski, da się je transportować. No, ale dobra, nie chcę ciągnąć dyskusji

Patrzyłam świnki do adopcji samce i żaden jakoś mi nie przypadł do gustu. ;/

A to one mają przypadać do gustu? Myślałam, że je się po prostu bierze do kochającego domku, a nie wybiera na pokaz mody