Witam
Ja obecnie mam problem z dużym, twardym brzuszkiem u mojego samczyka. Także podejrzewałam wzdęcie, a że brzuszek nie schodził, udałam się do weta. Feliks miał zrobione najpierw prześwietlenie, które wykluczyło wzdęcie, więc zrobiliśmy jeszcze usg brzucha. Niestety okazało się, że jama otrzewnowa jest wypełniona wodą, czyli wodobrzusze. Także nawet przy podejrzeniu wzdęcia warto to sprawdzić. Wodobrzusze może być spowodowane np. problemami z wątrobą [wg. wikipedii: Niektóre schorzenia w przebiegu których dochodzi do powstania wodobrzusza to nowotwory, niewydolność krążenia, marskość wątroby czy zespół nerczycowy.].
Mój samczyk nie jest już młody, bo ma około 7 lat, także jego organizm nie musi pracować już jak u młodzika, może stąd ten problem...
Ponieważ doktor mówił, że do tej pory wodobrzusze leczył tylko u psów, więc próbujemy tej samej kuracji tylko w dawce dla świnki. Obecnie dostaje Furosemidum w dawce 0,4ml 3xdziennie i mam nadzieję, że dojdzie Feliks do siebie, choć doktor mówił, że ogólnie rokowanie przy wodobrzuszu nie są optymistyczne...
Aha, co ważne, moja świnka przy wodobrzuszu też nie wykazywała takich objawów jak ból brzuszka, brak apetytu czy apatia (a przy wzdęciu pewnie by wystąpiły). Przestrzegam, gdyż sama miałam mnóstwo tych zwierzaczków, a pierwszy raz się spotykam z wodobrzuszem. A może ktoś już miał takie doświadczenia i potrafi mi powiedzieć jak świnkę leczono i czy dało się wyprowadzić ją z tego stanu?
pozdrawiam
Kasia