Pierwsza sprawa- niepotrzebnie brales gerberka, juz nie wspominajac takiego "cudacznego" z winogronem, przeczysci swiniaka jak nic, nie dawaj mu zadnych sloiczkow, jesli chcesz go dokarmiac papkami to przygotowuj sam osobiscie w domu, bo wiesz co dajesz, ile potrzebuje, nie jest wtedy ani pasteryzowane ani w zaden inny sposob przetwarzane- to jest naprawde bardzo wazne, by mu nie rozregulowywac ukl.pokarmowego, tym bardziej w tej chwili kiedy taki slaby, dodatkowo antybiotyki oslabiaja oslone zoladka i destabilizuja flore bakteryjna jelit, prosze cie- nie dawaj mu zadnych sloiczkow, przetrzyj czy zmiksuj surowa marchewke z bananem, podlej odrobina przegotowanej wody, aby mialo rzadsza konsystencje, ale odpusc te gerberki.
Druga rzecz- jesli ma infekcje pluc to czesto suche powietrze podraznia jeszcze bardziej drogi oddechowe, naloz mu na cala klatke mokry recznik, troche mu pomoze, nie bedzie tak "sapal".
Trzecia sprawa- za malo zieleniny w diecie, wiesz ze swinki sa "trawojadami", wiec postaraj sie wprowadzic wiecej wszelakiej zieleniny pod postacia trawy, mleczu, babki lancetowej, szpinaku, botwinki, naci z marchewki nawet czy lisci z rzodkiewek oraz salaty- omijaj lodowa, rabarbar i szczaw jesli sie nie myle bo sa trujace, tzn lodowa szkodliwa. Poza tym cala gama innych ziolek, nawet suszonych, swinek podchodzi z nadzieja i odchodzi "z opuszczona glowka", bo nie dostaje tego czego potrzebuje, a w konsekwencji sam sie glodzi, bo proski z natury sa uparte jak muly.
I tak jak juz wczesniej nadmienilam za rzadko jedzonko dostaje- przestaw godz karmienia, przykladowo: 8.00 sniadanko z jakiejs zieleniny, ok.10-11.00 2, 3 kawaleczki, plasterki warzywek do wyboru, ok.13-14.00 kolejna porcja zieleniny, 16.00 jakis kawaleczek owoca i warzywka, a 19-20.00 ostatnia porcja zieleniny- ja daje na oko, czesto nie znaczy wcale duzo, jesli z rana "sypniesz" mu taka roznorodnoscia jedzenia to on potem automatycznie powybiera co smaczniejsze, a reszte zdepta, w ciagu kilkunastu godz do wieczora te jedzenie zdazy posiusiac z 10 razy, podeptac jeszcze wiecej i nadgnije czyli sila rzeczy tego juz nie je, dlatego lepiej dawac czesciej a mniej, dzieki temu zoladek caly czas pracuje, nie kurczy sie a co za tym idzie swinek chetniej je- znasz to uczucie kiedy nie jesz przez caly dzien, nagle zasiadasz do posilku i zdajesz sobie sprawe ze wiecej nie mozesz w siebie wmusic, bo zoladek sie skurczyl? to samo dotyczy swinek, a ze twoj chudnie wiec trzeba go podtuczyc, aby mial rowniez sile do walki z choroba.
Z probiotykiem dobrze wykombinowales- lepiej dmuchac na zimne i zanizyc dawke, jesli sie nie jest pewnym ile nalezy podac, widze ze w dawkowaniu maja ok.1-2 kapsulek dziennie dla niemowlat, zakladajac wiec taka standardowa wage ok.4kg dla niemowlaka podzielilabym zawartosc jednej kapsulki na 4 czesci i podawala 2x dziennie po 1 czesci.
EDIT
zapomnialam dodac- oczywiscie sianko, karma i woda caly czas w klatce, bo swinek bedzie przegryzal w miedzyczasie.
posek pisze:nazbierałem mu świeżych po deszczu mleczy z 30 sztuk , dałem mu z połowę i wszystkie zjadł expresowo
Czyli widzisz, ze mam racje apropos zieleniny- prosiek sie jej domaga, nazbieraj rowniez trawy i pamietaj ze nie moze jesc wilgotnego zielska bo dojdzie do wzdec, takze osusz wczesniej przed podaniem.