Stąd też moje pytanie. Czy można to zrobić tak, żeby po prostu postawić jej nową karmę, aż zgłodnieje i zje? Myślę, że nie jest na tyle głupia, żeby zdechnąć z głodu, gdy ma pełną miskę... Na razie próbuję mieszać i z każdą porcją dodawać coraz mniej starej.
W ogóle, strasznie grymaśna jest i mało rzeczy lubi. O ile różne siana je, ostatnio miała miętowe, teraz kupiłem melisowe, to wcina od razu, to z innymi rzeczami jest kiepsko. Jabłko może leżeć aż zgnije, kiwi tak samo. Pewna jest tylko papryka i ogórek, to znika w kilka sekund. Kupiłem ostatnio dropsy, dwa rodzaje, tak samo, nawet nie spojrzy
