Świnka nie chce jeść

[roma.korbas]

Moja świnka też nie chce jeść, pić tylko leży w koncie dałam mu tą cherbate ale mu nic nie pomogło

[Piorunowa]

To idz do weta...

[sandy1404]

Witam ponownie. Z Kori jest wszystko w porządku pozatym, że ma zapalenie opuszków. Nie jest to groźne o ile nie zrobią się ropnie. Weterynarz Kori od kazała mi oglądac jej stopy, bo wiedziała, że raczej takie coś u niej wystąpi. Już tłumaczę co to jest. Występuje to u zazwyczaj świnek które mają problemy z zębami. Spowodowane to jest tym, że w sposób niewłaściwy przyswaja witaminę C tzn w wodzie a nie je sama np. papryki. Smaruję je łapki 2-3 razy dziennie LINOMAGIEM. Kosztuje 8 zł, można ją kupić w aptece. Kori nie ma ropni na całe szczęście. Wiec mam nadzieję, że za jakiś czas jej zejdzie. Znów tyje (był lekki spadek wagi po skróceniu ząbków na ''żywca") Jest żywotna, stała się bardziej przyjazna. Jest cudowna i cieszymy się, że ją mamy. : ) Takie przycinanie ząbków jak pisałam wcześniej będzie miała co jakiś czas. Teraz też jakoś będzie trzeba jechać. Czy coś je ? Sama nie zabradzo chociaż próbuje. Jeżeli pogryzę jej trochę rodzynki to je. Wstyd się przyznać, bo wiem, że w diecie świnek słodkie jest całkowicie wykluczone, lecz wczoraj przez moją nie uwagę zjadła trochę ciasta. Ździwiło mnie, że je i to w dodatku sama. Mimo wszystko ciasta nie będzie dostawać ale mam nadzieję, że to był taki dobry znak

[nugatka]

Dziwna teoria na zapalenie skóry łapek... pierwsze taką słyszę. viewtopic.php?f=8&t=3796&p=56426&hilit=zapalenie+sk%C3%B3ry+%C5%82apek#p56426 => ostatni post Vaginy, viewtopic.php?f=41&t=1716&p=47553&hilit=zapalenie+sk%C3%B3ry+%C5%82apek#p47553.

Mój Samsung też ma owrzodzenia na łapkach i nie jest to absolutnie związane z zębami czy przyswajaniem wit. C. Leczymy przemywając Octeniseptem i smarując różnymi maściami, w tym momencie Maścią oliwkową z Ziaja => http://www.tanie-leczenie.pl/apteka-pro ... -6231.html, http://urodowy.blogspot.com/2011/05/mas ... unek.html; mam też w apteczce maść ochronną z wit. A i od czasu do czasu zmieniam na to.

Rodzynek świnka jeść nie może! O zgrozo, jak można dopuścić, by świnka zjadła trochę ciasta?!?

[sandy1404]

O matko jak dawno tu nie pisałam. No więc z Kori jest dobrze, w miare. Ładnie tyła w wakacje do 680 g. Niestety problem znów powrócił. Wiedziałam, że wada będzie powracać. Nie mówcie mi, ze męczę świnkę, błagam. Wada wymaga korekty ale nie w takim stopniu aby ją usypiać. Pisze, ponieważ chcę się trochę uspokoić. Kori ma mieć jutro korekte pod narkozą. Trochę się martwie, zawsze jest ryzyko. Mimo znacznej utraty wagi weterynarz określił stan jako dobry. Jest wesoła, ma apetyt, ( w nocy je sama papkę ) poźniej jak karmie ją przez strzykawkę ( siedzi i je nie musze jej wpychać na siłę leniwy świniak) to piszczy z radosci, mruczy, skacze po mnie. Jest w dość dobrej kondycji. Niestety stres pozostaje zawsze. Myśle, że wybudzi się normalnie bez większych komplikacji. W końcu wybudziła się kiedy miała stan zapalny i usuwane trzonowce waga 420 g ... Kiepsko było ale dała radę. Staram się myśleć pozytywnie. Trzymajcie kciuki

[MajaB]

Niestety ale częste narkozy nawet sedacje (tzw. głupi jasiek) nie są bez znaczenia dla układu krążenia (serca) i wątroby. Skoro świnka często jest im poddawana radziłabym zrobić badanie krwi aby sprawdzić stan wątroby i ewentualnie jakoś wcześniej zadziałać.

[Ewaunia]

Jejciu bardzo dużo już przeszła Twoja świneczka a Ty razem z nią.
Trzymam za nią kciuki!!!!

[Nicol2212]

Sandy 1404 jestem pod wrażeniem jak bardzo się starasz i ile robisz dla swojej świnki
Super, że myślisz pozytywnie i nie poddajesz się
Powodzenia i zdrowia dla świnki

[sandy1404]

Witam ponownie. Tamta korekta przebiegła pomyślnie. Była na gazie helonowym. Jadła, trochę przybrała. Problem powrócił (jak zwykle) 7.01 miała następną korektę na gazie helonowym. Było okej przez parę dni. W środę (22.01) pojechałam do weterynarza, bo utrata wagi była zbyt duża. Weterynarz stwierdziła ze w tak złym stanie jej jeszcze nie widziała. Powiedziała, że możemy zrobić ostatnią próbę pod warunkiem, że nie będzie ona co 2 tygodnie ale wolałaby zakończyć jej cierpienie. Najtrudniejsza decyzja w moim życiu. Następnego dnia pojechaliśmy to zrobić. Najgorszy był moment kiedy rano przyszła do mnie o własnych siłach. Świnka która kuleje, słabo widzi o ile w ogóle, nie je i nie pije samodzielnie. Do kulała się do mnie i wskoczyła mi na kolana. To złamało mi serce. Przez dłuższy czas nie wychodziła sama z klatki, ponieważ najprawdopodobniej nadwyrężyła łapkę. Dzień wcześniej dostała leki przeciwbólowe ale nie wydaje mi się aby trzymały tak długo. Było to strasznie ciężkie przeżycie. Najgorsze było pożegnanie. Zostałam przy niej do póki nie zasnęła na gazie helonowym (dostała większą ilość) weterynarz nie chciała abyśmy patrzyli na dalszą część. Pożegnaliśmy się i wyszliśmy a weterynarz dała jej zastrzyk do serca (aby mieć pewność, że się nie obudzi). Uwierzcie mi, że gdyby była inna możliwość to bym ją wykorzystała. Widziałam jej stan. Kiedy piszczała to mi łapało serce. Kocham ją i dlatego zdecydowałam się na to aby jej nie męczyć. Pożegnanie było bardzo trudne. Odkąd ją miałam wszystko robiłyśmy razem nawet odrabianie lekcji nie obyło się bez niej. Każda moja czynność była wykonywana z myślą o niej. Od wczoraj przyłapałam się na tym z jakieś 50 razy. Ukroję to dla Kori, wezme to Kori, zobaczę czy ma jeszcze jedzenie, a to zaraz tylko zobaczę czy Kori ... Niestety pozostał smutek i ogromna pustka. Musi minąć trochę czasu zanim przyzwyczaję się do tego, ze kiedy płaczę nie mogę się od niej przytulić. Z całego serca dziękuję weterynarzom którzy sprawowali opiekę nad Kori około roku.

[sandy1404]

Dziękuję Nicol2212 i Ewaunia