zdziwilabys sie, zdziwila...
pracowalam w tym dziale, wiec jakies tam pojecie mam- w wielu przypadkach sprzedawcy "na targu" to osoby hmm... jakby to ujac, aby nie zabrzmialo zle- osoby normalne, o normalnych zarobkach, wcale nie bogate, ktore swoje produkty sprowadzaja z regionalnych punktow hurtowej sprzedazy owocow/ warzyw lub od mniejszych przedsiebiorstw rolniczych, a nawet i samych rolnikow lub wlasnych upraw- miejsc takich gdzie towar bedzie tani, szybko i latwo dostepny, by nakladajac wlasna marze (niestety nie mam polskiej klawiatury, wiec nie moge zastosowac "z" jak "zaba" ) na nim zarobic- salata lodowa nie jest orginalnym produktem polskim tylko sprowadzanym zza granicy co za tym idzie owszem nafaszerowanym chemia, by dlugi transport przetrwala i dojechala "swieza"- dlatego w duzych marketach latwiej ja znalesc widzac, ze swoje "egzotyczne" zaopatrzenie sciagaja z innych krajow, z drugiej jednak strony salata od paru lat weszla jako produkt uprawiany rowniez i w Polsce- jesli uprawiany na miejscu, a nie sprowadzany to znaczy, ze i tanszy poniewaz nie ponosi wszystkich dodatkowych kosztow, a co za tym idzie "bardziej na reke" sprzedawcom z "warzywniakow", ktorzy poszukuja wlasnie taniego produktu, by moc na nim zarobic.
A co jak co, ale w Polsce nie weszlo jeszcze tak masowe uzycie chemi ze wzgledu na chlodniejszy niz w innych, bardziej cieplych krajach klimat, gdzie trzeba robic roznego rodzaju opryski raz na tydzien, by robactwo uprawy nie zjadlo

Stad podejrzenie, ze na rynku, targu w prostym, zwyczajnym warzywniaku zdrowsza- chyba ze ktos ma checi, czas i miejsce wiec samemu moze posadzic nawet w duzych doniczkach jak ja.
ps- wazna rzecz, o ktorej nie wspomnialam: ze wzgledu na ograniczony okres upraw w Polsce chcac miec pewnosc, ze takie warzywa/ owoce (wlasnie lodowa) naprawde beda mniej szkodliwe nalezoloby kupowac takowe w sezonie, wiadomo jesli mamy okres zimowy tzn ze skads te rzeczy zostaly sprowadzone, a co za tym idzie nafaszerowane chemia