zarabista ikonka- jakos nie wglebialam sie w inne niz "standard" z boku okienka
Z ta bazylia jeszcze masz jeden "trik", a nawet latwizne- kupic w malej doniczce w jakims sklepie, u nas akurat w marketach sa- hodowac jak kazdego innego "kwiatka" w domu podskubujac jedynie dolne listki, w ten sposob dajesz jej mozliwosc rozrastania sie w gore, a na koniec wlasnie zakwitniecia- wypusci biale kwiatuszki cos na ksztalt szalwi, poczekaj az przyschna same i takie suszki zasadz ponownie w wieksza doniczke, najlepiej ta podluzna, podlewaj normalnie i zobaczysz ze dosc szybko zacznie kielkowac (u mnie nawet niecale 2 tyg, ale w lecie), powinno wysypac dosc gesto tych kielkow, niech sobie tam rosna spokojnie- popikuj tylko wtedy, gdy faktycznie widzisz ze na siebie zachodza (ja te niepotrzebne kielki dalam swintuchom- wcinaly az milo bylo patrzec

), jak juz wyrosna porzadne duze zastosuj ta sama taktyke co wczesniej, czyli zakwitniecie, "suszki" i od nowa sadzenie- koniec koncow bedzie taki, ze ci doniczek w domu braknie

jakos nie zauwazylam, by potrzebowala specjalnego okresu do kwitniecia, sadzenia itd- jak tylko ma nasiona to sadze od razu, naprawde polecam goraco

A potem znajac zycie jak juz sie za jedno "chycisz" to w ruch pojda pozostale ziola

ps- kiedys nawet nie chcialo mi sie czekac, az przyschnie i jak tylko platki z kwiatkow zaczely opadac juz takie "swieze" nasionka ponownie posadzilam- tez wyroslo
