Oby Madziu

bo tak się znęcał

że Lary przestał mi jeść ze strachu, nie przybierał na wadze - tzn. jadł ale szybko i jak tylko Santi podchodził, ten uciekał

Świnka była wyczerpana, spała na stojąco

no mnie serce się kroiło. To trzeba było zobaczyć

Przyznaję się bez bicia, że byłam zła na Santiego, nie wiedziałam już co robić. On i wobec nas jakiś taki agresywny się w końcu zrobił. A odkąd jest sam to żywe złotko... zobaczymy... będę próbować. Nie chce go oddawać, bo on tak naprawdę jest cudowny. Gadułka (tylko jeszcze troszkę za mało oswojony), przymilas na maxa. Daje się głaskac, daje się brać na ręce - rzadko się takie świniorki zdarzają. A kontakt z innymi świnkami wyzwolił w nim takie brzydkie cechy. On nawet i tekstylia nam gwałcił

hahahaha

Mąż chciał my kupić takie pluszowe szczurki w Ikei

poważnie! (wielkościa trochę mniejsze od świnek).