Świnki morskie forum / Cavia.pl

Forum o świnkach morskich

Spokojny i mało ruchliwy świniak.

Rozmowy o oswajaniu, nawykach i zachowaniu świnek morskich.
Awatar użytkownika
fO
Użytkownik
Posty: 7
Rejestracja: 6 marca 2017, 16:12
Lokalizacja: Zielona Góra
Świnki morskie: Pan Pepe
Kontaktowanie:

Re: Spokojny i mało ruchliwy świniak.

Postautor: fO » 6 marca 2017, 23:01

Może źle sprecyzowałem, w planach mamy nie tyle zamiar łączenia świniaka ze szczurem, co posiadanie ich, a razem będą co najwyżej podczas zabaw, a nie w klatce. Nijak, nie chcemy drugiego świniaka, cudowne zwierzątka, ale patrząc po Pepe, na to jaki jest, ciężko wziąć na siebie oswajanie/opiekę, nad drugim prosiakiem, zwłaszcza, że znając nas, trafi się kolejny spokojny egzemplarz. Co mnie dziwi, wszyscy i na każdym kroku mówią/piszą, że takie czy takie zwierzątko musi mieć towarzysza, ale nie mieszać gatunków, ale nikt nie bierze pod uwagę, że nie każdy chce mieć dwa takie same zwierzaki, poza tym nikt nie mówi o tym, że biorąc jedno zwierze musimy brać drugie z tego samego gatunku, owszem są głosy, ale brzmią "można, ale nie trzeba".

Nie chodzi o to, że świniak mi się znudził, ale jest to nie małe wyzwanie, a gdy słyszę o drugiej, cóż, mam bardzo mieszane uczucia.


Awatar użytkownika

Awatar użytkownika
Peggy
Użytkownik
Posty: 188
Rejestracja: 3 lutego 2017, 18:45
Świnki morskie: Żubrówka(Bertie), Czekolada(Czoko)
Kontaktowanie:

Re: Spokojny i mało ruchliwy świniak.

Postautor: Peggy » 6 marca 2017, 23:14

Ostatnią szczurzycę trzymalam samą i szczerze? Nie zrobilabym szczurkowi drugi raz takiej krzywdy. One sa szczesliwe wtedy jak sa minumum dwa, naprawde. I jest co obserowac, jeju są cudaśne!!! Mialam dwa i mialam pojedyncza.
Jesli chcesz wyzwanie wez dwa szczury tej samej plci :)
Hm... i ostrzegam przy nich trzeba miec oczy dookoła glowy :D!
(Firanka, 2x zjedzone sluchawki po 200zł, wlazła do subufera nie moglismy jej wyjąć, jedna wskoczyla na deske klozetowa i wpadla do ubikacji... no generalnie mam co wspominac ;D )

Sa jednak dwie przyczyny dla ktorych nie chce ich znowu..
1. Nie trafi sie druga tak wspaniala jak ta ostatnia...
2. Za bardzo smierdza jak na moj wrazliwy nos, moj to pikuś ja przezyje ale nie moj partner i bliscy :bored:

Edit: ja w troche dalszej przyszlosci planuje psa ;) Choć nie ukrywam, ze jesli proski skradną moje serce to przewiduję, ze z dwoch zrobi się trzy.
Moze Twoj świniaczek jest spokojny bo jest sam? Albo akurat ma taki spokojniutki charakter..
Prawde mowiac podejrzewam zd jakby mial towarzysza bylby bardziej rozkręcony. Bo mialby sie z kim bawic , kogo zaczepiac itd
Ja bede miala od jutra juz samice, tydzien pozniej nastepna jak waga jej podskoczy i zobacze jak to bedzie ^^ poki co, na sam widok topi się moje serce :)

...:::Zwierzęta w naszym życiu nie zjawiają się bez powodu, udzielają nam nauk o tym, jak zostać lepszym człowiekiem:::...

Awatar użytkownika
fO
Użytkownik
Posty: 7
Rejestracja: 6 marca 2017, 16:12
Lokalizacja: Zielona Góra
Świnki morskie: Pan Pepe
Kontaktowanie:

Re: Spokojny i mało ruchliwy świniak.

Postautor: fO » 7 marca 2017, 0:48

Zastanawiam się dalej, znam Wasze zdanie jako opiekunów świnek, czas poznać także zdanie drugiej strony, czyli opiekunów szczurów. Póki co nie pozostaje mi nic innego jak pracować nad prosiakiem i dbaniem o niego! :tooth:


madzia0902
Użytkownik
Posty: 473
Rejestracja: 1 grudnia 2015, 10:19
Kontaktowanie:

Re: Spokojny i mało ruchliwy świniak.

Postautor: madzia0902 » 7 marca 2017, 0:52

Stadność świnek to podstawa więc bardzo dobrze że Caviova powtarza to jak mantrę, ja robię zawsze to samo. Nie ma słowa nie może, że jeżeli nie można mieć dwóch prośków nie bierze się żadnego. Proste :) a co do reszty postu to dziewczyny wszystko powiedziały nie będę się powtarzać :)


Konto usunięte

Re: Spokojny i mało ruchliwy świniak.

Postautor: Konto usunięte » 7 marca 2017, 7:36

Potwierdzam to co pisze Peggy, od szczura bardzo, ale to baaardzo śmierdzi sikami, one mają naprawdę niemiły zapach. Znajomi kupili szczurki i wzięłam sobie taką panienkę na ręce. Lubię wąchać zwierzęta, ale tej się nie dało, już z daleka było czuć :lol: :lol: :lol: Nie łączyłabym świnki i szczura nawet na wybiegu (te drugie wydają mi się bardziej żywotne/agresywne). Proponuję poszukać kogoś ze swojego miasta z szczurowym dobytkiem i przekonać się na własnej skórze jak to wygląda :naughty:


Konto usunięte

Re: Spokojny i mało ruchliwy świniak.

Postautor: Konto usunięte » 7 marca 2017, 7:41

Hmm, a jeśli jeden prosiak umrze, zostanie drugi to do końca życią jestem ZMUSZONA kupować drugiego świniaka po to, żeby ten pierwszy nie czuł się samotny? :distrustful: Wszędzie czytam, że po śmierci jednego KONIECZNIE trzeba dokupić drugiego. A jak się nie ma już ochoty na kolejne świnki to co wtedy? TRZEBA! oddać takiego prośka do adopcji, bo towarzystwo człowieka na ostatnie lata to dla niego istna agonia?

P.S. Z góry przepraszam za post pod postem tak jakoś wyszło :blush:


Awatar użytkownika
Peggy
Użytkownik
Posty: 188
Rejestracja: 3 lutego 2017, 18:45
Świnki morskie: Żubrówka(Bertie), Czekolada(Czoko)
Kontaktowanie:

Re: Spokojny i mało ruchliwy świniak.

Postautor: Peggy » 7 marca 2017, 7:50

TaMi pisze:Nie łączyłabym świnki i szczura nawet na wybiegu (te drugie wydają mi się bardziej żywotne/agresywne). Proponuję poszukać kogoś ze swojego miasta z szczurowym dobytkiem i przekonać się na własnej skórze jak to wygląda :naughty:

Dokładnie, no jest zupełnie inna budowa potrzeb i charakterów. Jeśli masz taką możliwość to nawet umów się do jakiejś hodowli by obejrzec małe, albo jak masz znajomego zaszczurzonego to do niego zajdź :)
Świnka wydaje mi się spokojniejsza, świnki z reguły nie skaczą , za to szczury? Hohoho, najbardziej lubiłam ich wspinaczki :blush:
TaMi pisze:Hmm, a jeśli jeden prosiak umrze, zostanie drugi to do końca życią jestem ZMUSZONA kupować drugiego świniaka po to, żeby ten pierwszy nie czuł się samotny? :distrustful: Wszędzie czytam, że po śmierci jednego KONIECZNIE trzeba dokupić drugiego. A jak się nie ma już ochoty na kolejne świnki to co wtedy? TRZEBA! oddać takiego prośka do adopcji, bo towarzystwo człowieka na ostatnie lata to dla niego istna agonia?

P.S. Z góry przepraszam za post pod postem tak jakoś wyszło :blush:


Dlatego zwykle przy kupnie proponują trzy.
Poza tym sama nie wiem jakbym się zachowała, ale zależy też w jakim byłoby wieku prosię, bo jak młode to najprawdopodobniej dokupiłabym towarzysza, a jak starsze to nie chciałabym stresować nowym towarzyszem i najpewniej zostawiłabym jedną poświęcając jej więcej czasu niż dotychczas kiedy sądziłam, że nadrobi czas zabaw z drugą.
Na psach się też już sama nauczyłam, że lepiej nie kupować np do starej suki młodego psa, jest to za bardzo przewrotna sytuacja jak dla pieska. Nie powtórzyłabym również tego.

fO pisze:Zastanawiam się dalej, znam Wasze zdanie jako opiekunów świnek, czas poznać także zdanie drugiej strony, czyli opiekunów szczurów. Póki co nie pozostaje mi nic innego jak pracować nad prosiakiem i dbaniem o niego! :tooth:

Pamiętaj też, że jak na forum szczurzym napiszesz, że planujesz JEDNEGO szczura, to też będą Ci suszyć głowę, jak nie skreślą Cię od razu z listy forum. Tam pamiętam kilka lat wstecz był rygor. Nie wiem jak teraz, ale.. tak jak wspomniałam wyżej, w sumie się nie dziwię. Więcej bym swego szczura ostatniego na samotność nie skazywała.
Nawet do dziś jak przypominam sobie jej chorobę, to wiem, że tak mialaby kogos kto by sie do niej tulił, kto bylby tych samych rozmiarow, kogos kto by ją podskubywał ząbkami pieszczotliwie, a tak? A tak miała tylko nas, dużych olbrzymów, którzy stale ją całowali, pieścili, masowali ale jednak nie jesteśmy ogonkami.
Nie zapomne również, jak podczas usypiania złapała mojego partnera za palec na pożegnanie, dokładnie tak to wyglądało. Dlatego mówię, czasami z miłości do zwierząt lepiej przemyśleć coś dwa razy :)
Przed ostatnią szczurzycą miałam dwie szczurzyce, ganiały się, iskały , no generalnie był mega ubaw. Obie przychodziły na zawołanie itd <3. Nie zmienię raczej nigdy zdania, że szczury są najbardziej inteligentnymi zwierzakami. Chociaż..może się teraz to zmieni, wszystko przede mną : D

PS. ALE o prosiaka dbaj! Jak widzisz, że masz za małą wiedzę by mu ulepszyć życie to czytaj więcej na forum gdzie masz dostęp, zdobywaj wiedzę i zaskakuj go pozytywnie ;)

...:::Zwierzęta w naszym życiu nie zjawiają się bez powodu, udzielają nam nauk o tym, jak zostać lepszym człowiekiem:::...

Caviova
Użytkownik
Posty: 605
Rejestracja: 21 stycznia 2017, 16:36
Świnki morskie: Felka, Pętelka i Tosia. :)

Cola [*]
Kontaktowanie:

Re: Spokojny i mało ruchliwy świniak.

Postautor: Caviova » 7 marca 2017, 8:03

madzia0902 pisze:Stadność świnek to podstawa więc bardzo dobrze że Caviova powtarza to jak mantrę, ja robię zawsze to samo. Nie ma słowa nie może, że jeżeli nie można mieć dwóch prośków nie bierze się żadnego. Proste :) a co do reszty postu to dziewczyny wszystko powiedziały nie będę się powtarzać :)


Madzia, dzięki za poparcie :D Ja po prostu też tak uważam, i raczej nic mojego zdania nie zmieni. Wiadomo, bardzo ważne jest prawidłowa opieka, DUUUZO miłości, ale nawet jeśli to będzie, chocbysmy się starali z całego serca, to i tak nie zastąpimy swince towarzysza. Ani się z nią nie dogadamy, ani nie po przeganiamy, ani nie zjemy z jednej miski. Po prostu 2 różne gatunki, 2 różne potrzeby, inne zwyczaje.
Nawet, kiedy zmarła towarzyszka mojej 1 świnki, a była z nią tylko miesiąc (!) musiałam niemal "biec i kupować" następna, bo od razu, jak za " dotknięciem czarodziejskiej różdżki" stała się osowiała, widać było że cierpi. To pokazuje, jak prosiaki kochają się nawzajem i przywiazuja do siebie, nawet po tak krótkim czasie bycia że soba.
Takie jest moje zdanie. ;)


befana30
Użytkownik
Posty: 1540
Rejestracja: 19 lipca 2015, 16:30
Świnki morskie: Pusia i Kluska;
Gacus :)
Kontaktowanie:

Re: Spokojny i mało ruchliwy świniak.

Postautor: befana30 » 7 marca 2017, 9:47

A ja swoje trzy grosze tez musze "wpierniczyc" :lol:
Nie bede sie powtarzac co do decyzji przygarniecia ilosci swinek, ale porusze dalej temat ewentualnej smierci- juz nieraz sie nad tym zastanawialam, latka leca, swinie jak dotad zdrowe i zywiolowe, ale kiedys to sie skonczy i tak jak Tami pisze co wtedy..? brac kolejnego proska, aby zatoczyc niekonczace sie obledne kolo..? ja nie mam mozliwosci adopcji prosiaka czy przygarniecia drugiego w podeszlym wieku, aby byl wyrownany z wiekiem jednej z moich swinek, wiec przymusowo musialabym wziasc mlodego osobnika, ktory mialby przed soba wiele lat egzystencji- i znow starsze "padnie", a mlodszemu kolejnego towarzysza dobierac i tak w kolko..? nie sadze.
Poza tym pamietajmy, ze nie wszystko mozna zwalic na karb nieodpowiedniego laczenia, bo swinki asocjalne istnieja naprawde- sa wyjatkami w malym procencie, tak- ale jednak sa. Nie mozna sie bazowac tylko na wlasnym doswiadczeniu, w mysl zasady, ze "bo moje swietnie razem zyja tzn ze ten drugi pewnie zle polaczyl, bo jego sie zra i kotluja" i uogolniac wsadzajac caly rodzaj do tego samego worka.
Mam przyklad na moich- dziewczyny sie toleruja, ale absolutnie nie akceptuja w pelni, z ich zachowania wyglada to tak: "wsadzili mi tu jakiegos wieprza i za cholere nie mozna sie tego pozbyc, wiec musze z tym zyc, bo przeciez klatki sobie sama nie otworze i nie wyjde". W klatce kiedy jedna stanie za blisko drugiej to w ruch idzie zgrzytanie zebami i obroty o 180st wykonane w sekunde jakby je prad kopnal- nie ma wspolnego wyjadania z miseczki (wymieniaja sie, wiec o tyle dobrze) i nie ma wspolnych posiedzen w norkach- jesli jedna wejdzie przez przypadek do norki tej drugiej to z miejsca zaczyna sie niezadowolony koncert marudzenia i kwilenia polaczony z kopaniem i wspomnianym zgrzytaniem. A kiedy je wypuszcze na pokoj to kazda idzie w swoja strone, owszem zdarza im sie wspolne spacerkowanie, ale zazwyczaj wtedy gdy sie podbudowuja moralnie, aby cos zeszkudzic czy ukrasc, wtedy cwaniaki sa zgodne az do bolu :]
Ku pewnosci zrobilam kiedys maly eksperyment- oddzielilam dziewczyny kazda w inna klatke na pare dni, zdumiewajaca byla przemiana jaka nastapila w ich zachowaniu, w pozytywnym sensie: mieszkajac razem byly zestresowane, dotkniete znienacka reagowaly irytacja, podskokami itd a mieszkajac samotnie jakby zlagodnialy, staly sie wiekszymi piesciochami, bardziej "kulturalne" tzn nie bylo bobkowania pod siebie czy sikania i ogromne przywiazanie do mnie- Pusia ma foszasty charakter, jest uparta i slucha tylko wtedy kiedy sama chce, ale wtedy sie zachowywala jak wytresowany pies, zywo reagowala na wolanie, wyciagana z klatki spokojnie stala oparta o prety bez uprzedniego marudzenia i zrzedzenia. Oczywiscie pomimo osobnych mieszkan dziewczyny mialy codzienny wspolny wybieg, ale zlewaly sie totalnie. Po paru dniach powrocily do wspolnej klatki i znerwicowane zachowanie zagoscilo ponownie.
Niech mi ktos teraz zarzuci nieodpowiednie laczenie , gdzie jedna urodzila druga, wiec powinna stanowic naturalnego kompana bez zgrzytow :]

EDIT
Zapomnialam wspomniec- widze, ze tu temat innych gryzoniowatych zostal poruszony, wiec podam przyklad z moimi chomikami oraz krolikami.
Jak Peggy trafnie wspomniala- jesli czlowiek wejdzie na fora tych zwierzat to nagle lawina sie posypie, ze trzeba dokupic drugiego osobnika tego samego gatunku, a ja mam taki ciekawy orzech do rozgryzienia. Na forach wloskich w spr chomikow, jak i krolikow czesto zostalo wspomniane, ze te zwierzeta wlasnie lepiej sie czuja w samotnosci, a jesli chcemy np 2 chomiki to najlepiej kupowac naraz i takie ktore juz sie znaja, bo inaczej beda zgrzyty- chomik w przeciwienstwie do swinek potrafi zrobic lepszy uzytek ze swoich zebow, wiec krew sie leje strumieniami, nie rzadko dochodzi do kanibalizmu. Kroliki- mialam dwa, kazde brane osobno i spotkalam sie z taka sama opinia, ze kroliki sa zwierzetami z silna osobowoscia, sa bardziej "indywidualne", moje byly wyjatkowe, szczegolnie pierwszy- mial swoje legowisko jak pies, swoje miseczki w kuchni i kuwete jak dla kota- zadnej klatki. Chodzil za mna wszedzie, reagowal na imie czy zawolanie, spal ze mna i sam maszerowal do kuwety- nigdy nie zdarzyla mu sie zadna mina terenowa poza obrebem kuwety ani posikiwanie, byl naprawde niesamowicie wytresowany, chociaz palcem sie do tego nie przylozylam, rozumial wszystko sam. I napewno ktos by mi powiedzial, ze powinnam byla kupic po 2 osobniki by sobie towarzystwa dotrzymywaly, bo przeciez ja im tego samego nie zapewnie- byc moze, ale u mnie to mialo calkiem inny wymiar- byly wesole, zywiolowe, zdrowe i towarzyszyly mi w kazdej codziennej czynnosci nawet jak mylam naczynia to chomik sie zagrzebywal w golfie albo kieszeni :lol: a krolik lazil za mna krok w krok jak cien.
Ojej, ale strzelilam litanie :lol:

"Vivi e lascia vivere" Schopenhauer

Konto usunięte

Re: Spokojny i mało ruchliwy świniak.

Postautor: Konto usunięte » 7 marca 2017, 10:00

No właśnie jak matka może nie akceptować córki i na odwrót :D Stare zgrzędy z nich i tyle. :lol: U mnie znowu na odwrót. Zażarłaby się na śmierć w jednej klatce (łączyłam już 2 klatki 80tki, więc miały rzekomo sporo miejsca). Skończyło się to wirującą kulką i rozwaloną wargą u jednej z nich. Poza klatką odkąd mocno się pogryzły przestały się kąsać, a wcześniej jak tylko je łączyłam starsza od razu leciała do młodszej żeby ją pognębić. Młodsza ją dziabła w wargę, więc teraz widzi, że sobie już nie pozwoli. Zawsze razem spacerują po mieszkaniu. Ktoś obok pomyślałby, ale zgodne świnki :D Nic z tego! Dla mnie to jest uciążliwe mieć 2 klatki, sprzątać wszystko razy 2. No, ale co mam zrobić. Nie oddam żadnej, muszą tak żyć.


Awatar użytkownika
Świnkowy poleca


Wróć do „Zachowanie”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość

  • Dołącz do nas