Nie będę pisała nowego wątku, zapytam się tutaj.
Kilka dni po kastracji chciałam wykonać próbę połączenia Gutka z Białatą i maluchami. Na początku wszystko przebiegało ok - Gutek bez problemu zaprzyjaźnił się z maluchami, odnosił się do nich przyjaźnie, Białata nie miała nic przeciwko. Jednak w pewnym momencie napięcie wzrosło i Białata wraz z Gutkiem zaczęli ze sobą walczyć i to dość ostro. Stwierdziłam, że trochę się pokotłują i im przejdzie... Niestety, całe popołudnie panowała między nimi niezgoda. Białata wskakiwała na podest i pokwikiwała, Gutek ogierczo gulgał i strzykał zębami. W końcu postanowiłam znów je odgrodzić, pomyślałam, że jak spadnie w organizmie Gutka testosteron, to mu przejdzie.
Dzisiaj znów je połączyłam, jednak w neutralnym miejscu - na kanapie i bez dzieci. Znów to samo, ciągle się kotłowały, ganiały, gryzły... Nie rozumiem tak nagłej zmiany ich zachowania, przecież jak spotykały się pierwszy raz, to wszystko przebiegało bez problemów, od razu się zaakceptowały i polubiły. A teraz? Dwa przeciwne bieguny.... Póki co mam nadzieję, że znów się pogodzą albo po oddaniu maluchów, albo jak poziom testosteronu u Gutka spadnie. Tylko kiedy to nastąpi? A może wy macie pomysł jak rozwiązać ten problem? Będę wdzięczna za odpowiedzi.
Następnym razem połączę je albo niedługo na kanapie, albo, jak radził weterynarz, po dwóch tygodniach od kastracji. Ale czy do tego czasu zdąży się zmienić zachowanie Gutka?
I jeszcze aktualności odnośnie małych świnek. Już wiem, że są przeciwnej płci, więc niestety nie trafią razem do tego samego domu. Samca oddam mojej koleżance i będzie on żył samotnie, a samiczkę oddam pewnej pani, która chce mieć dwie świnki i prawdopodobnie dokupi sobie drugą samiczkę w sklepie

. Imion nie będę im nadawać, każdy właściciel świnek nada im takie imiona jakie będą mu się podobały.