dyskusja o swinkach rasowych i nie rasowych

[Guffi]

Mam pytanko: czy to po prostu lęk z powodu nowego miejsca, kwestia dość młodego wieku (ok.1,5 miesiąca) czy też cechy charakteru?

To zależy. Niektóre świnki z natury są płochliwe i trudno oswajalne, z innymi idzie łatwiej.
Ale generalnie w większości świnki ze sklepów zoologicznych szybko uciekają. Trudno im się dziwić, co chwile przychodzą ludzie, najczęściej z dziećmi, te wpychają palce i straszą.

no i zastanawiam się czy jak bym ją wzięła to by się oswoiła, czy już taka by była?

Raczej by się oswoiła.
Wiadomo, że zmienią się warunki. Będzie więcej głaskania i towarzystwa, większa klatka.
Przez pierwszy tydzień na pewno nie będzie jeszcze domagała się jedzenia gwizdaniem, może też większość czasu spędzać w domku. Ale to normalne u świnek ze sklepów zoologicznych. Z czasem stają się towarzyskie
W rzadkich przypadkach(jeden mój) takie zachowanie nie ulega zmianie.

[Pela]

Wiadomo, że zmienią się warunki. Będzie więcej głaskania i towarzystwa, większa klatka.


No właśnie, muszę przyznać, że świnka miała naprawdę dużą klatkę, była w niej sama, miała siano, ziarno... :tak: naprawdę się zdziwiłam, bowiem mieszkam w małym mieście- Oborniki wlkp. (coś wam to mówi?) i nieprzypuszczałam, że mamy takie fajne zoologiczne...

[Guffi]

To bardzo dobrze, że świnka ma takie warunki. Niestety w polskich zoologicznych bardzo o to trudno.

W takim razie zapraszam do innych działów, gdzie dowiesz się więcej i jeśli się zdecydowałaś na świnkę, to życzę, aby szybko się oswoiła

[motylek1007]

mieszkam w małym mieście- Oborniki wlkp. (coś wam to mówi?)

to chyba bliziutko mnie

ja mialam swinke "dzikuske" kiedys...wzielam ja od takiej pani z szopki, byl to dzikus totaly, dorosla (okolo 3lat) ale bylam wytrwala i do czego doszlo? ze byl z niej wielki pieszczoch

[Pela]

tak motylku, to 30km. od Poznania

pytam o to jak długo rośnie, ponieważ wydawała mi się jakaś taka długa jak na 1,5 miesiąca...ale ja niezbyt się znam...

W sumie to myślałam, że będę musiała pojechać po świniucha do Poznania, ale weszłam dzisiaj do tego zoologicznego i zobaczyłam wystający biało-rudawy tyłeczek spod sianka, myślałam, że to królik, a tu słyszę kuik i okazało się, że to świniorek.
w sumie to chciałam dziewczynkę gładkowłosą, ale ta jakoś tak zrobiła na mnie dobre wrażenie, wprawdzie nie wiem jeszcze czy to chłopiec, czy dziewczynka, lecz stwierdzam, że nawet jeśli chłopiec to chciałabym ją. Więc jeśli będzie zdrowa to chyba ją kupię...
chciałam jutro się zorientować czy nic jej nie jest itp. ale mam jutro urodziny i przychodzi do mnie 18osób z klasy :super:
a jakbym kupiła ją wcześniej to na urodzinach hyba dostałaby świra... więc podsumowując- może właśnie ona u mnie zamieszka, albo zobaczę jeszcze w jednym sklepie...

a i jeszcze jedno- ta świnka ma dość skromne rozetki, czy to źle??????

[motylek1007]

a i jeszcze jedno- ta świnka ma dość skromne rozetki, czy to źle??????

hm...nie wiem o co Ci chodzi, ale w zoologu zazwyczaj sa krzyzowki...

swinka rosnie do okolo roku

ale fajnie ze mieszkasz w mojej okolicy

[Pela]

ale fajnie ze mieszkasz w mojej okolicy
tak fajnie

a mówiąc "rozetki" chodzi mi o te kołtuny

[motylek1007]

jedna swinka ma wiecej, druga mniej....

wazne zeby nie miala lysych miejsc, bo to bedzie wskazywalo chorobe.

Jesli tylko masz taka mozliwosc kup 2 prosiaczki (tej samej plci) bo swinki to zwierzatka stadne i bardzo bardzo potrzebuja swojego towarzystwa

[Pela]

niestety mam bardzo mały pokój i niezabardzo mogę sobie pozwolić na dwa prosiaki, ale za rok czy dwa będę miała nowy większy pokój i wtedy dokupiałabym drugą

[Pela]

w poniedziałek pójdę obejżeć świnkę sprawdzić czy nic jej nie jest (mam nadzieję że nikt jej nie wykupi) zorientuję się w cenie itp.