Od jakiegoś czasu zauważyłam,że Philip coraz częściej się drapie.Wczoraj wieczorem,miał taką chrypkę - wydawał dziwny dźwięk w stylu "Yyy" i się drapał oczywiście.Je,pije,jest chętny do zabawy,ale ciągle coś go swędzi.Przejrzałam mu futerko i zauważyłam coś malutkiego,takiego białego...Nie wiem czy to wszoły .
Philip jako ściółkę ma aktualnie trociny.
Jak bym miała się wybrać do weterynarza to sama muszę iść (najwyżej z koleżanką),bo rodziców nie ma w domu...
No i co spakować do transporterka żeby Philipkowi nie było zimno ? Kocyk,sianko i norka mu starczy?