damianek333 pisze:Ja mam same trociny (co 2 dni zmieniam) i zastanawiam się czy lepiej by było dać trociny i na nie matę łazienkową (jak często miał bym zmieniać a jak często prać mate?)? Czy to lepsze wyjście
Czy koniecznie kupić podłoże (jakie, może być pinio?)
I tą matę to może lepiej w rękach prać
I jeszcze jedno czy świnki nie będą gryźć tej maty? Bo obawiam się że to by im zaszkodziło

Szczerze mówiąc to nigdy nie stosowałam zestawu trociny+mata łazienkowa, a więc nie będę zgrywała mądrej, bo po prostu tego nie wiem. Ale wydaje mi się, że to złe rozwiązanie - trociny i tak musisz zmieniać tak jak zawsze, czyli co dwa dni. A ta mata to będzie po co...?
Matę łazienkową ja piorę co tydzień, wcześniej, gdy Xsara miała mniejszą klatkę - prałam codziennie. Zmieniałam codziennie żwirek pod spodem (tylko ten zamoczony oczywiście) i matę prałam codziennie-to jest bodajże 5 minut roboty, takie wypranie jej i powieszenie do suszenia, a już higieniczniej itd. Teraz, gdy Xsara ma większą klatkę i ja więcej roboty (nie mówię, że to przez większą klatkę świnki więcej czasu mi to zajmuje-nie. Po prostu jestem w gimnazjum, a oprócz tego mam masę innych zwierząt, którym też trzeba poświęcić czas) to piorę przeciętnie co tydzień.
Pod matę konieczne jest podłoże. Sama mata nic Ci nie da - mocz przesiąknie przez matę i na dnie stworzy się jezioro z sików świnki. Nie będzie to pachnące ani dobrze wyglądające, nie mówiąc już o komforcie świnki - chodzić we własnych sikach chyba nikt by nie chciał. Niekoniecznie żwirek Pinio (ale polecam, sama używam i jest ok). Są też inne firmy, np. Hilton (nie polecam, ale to każdy według własnego uznania), które także mogą być w porządku.
Co do prania maty to sama nie wiem. Jak już wcześniej pisałam - jak Xsara miała mniejszą klatkę, to prałam matę codziennie i wtedy w rękach, ale co tydzień wrzucałam do pralki na podwójne płukanie i tak dalej. Teraz to cotygodniowe pranie odbywa się tylko w pralce - po prostu mi się nie chce prać ręcznie.
Nie wiem co jest lepsze - czy ręcznie czy w pralce. Na pewno w pralce masz dokładniejsze płukanie itd. Ale czy pierze lepiej...? Nie wiem.
Xsara na początku coś tam podgryzała, ale już zaprzestała tych prób zjedzenia swojej podłogi xD Teraz nie interesuje się tym w ogóle. Jeżeli zauważysz, że świnka zjadła pół maty, no to oczywiście zabierz, bo serio może zaszkodzić. Ale myślę, że takie podgryzanie co jakiś czas nic jej nie zrobi - nie mówię o notorycznym wcinaniu maty!
Inka97 pisze:Nie polecam maty!
Na macie gromadzą się i w tempie światła mnożą złe bakterie.
Świnka nie ma naturalnego podłoża.
Trzeba ją codziennie prać.
Trzeba co chwilę sprzątać bobki.
Świniak może ją obgryzać.
Mata to jedno z najgorszych wyjść! O wiele lepsze są trociny...
Inko-powiedz nam może, co jest źródłem Twojego stwierdzenia: "Na macie gromadzą się i w tempie światła mnożą złe bakterie." A Ci się wydaje, że trociny to są sterylne?
Trociny, jakby się dłużej zastanowić, też nie są naturalnym podłożem - świnka w naturze nie żyje na trocinach. Jeżeli jesteś tak bardzo za "naturalnym" to może przynieś gówno psa z lasu i liście i tym ściel śwince - będzie naturalnie (oczywiście wiem, że podłoże z naszych lasów nie jest naturalnym dla świnek, ale mówię w przenośni - że nikt trocin do lasu w Ameryce Południowej specjalnie dla świnek morskich nie wywoził, nie wywozi i wywozić nie będzie).
Wcale nie trzeba codziennie prać. Ludzie! Jak się nie znacie, nie używaliście maty, to nie oceniajcie! Nie wiem, jak świnka musiałaby brudzić, żeby prać matę codziennie...
Nie prawda, że co chwilę sprząta się bobki. Ja zmiatam dwa-trzy razy dziennie. Ale równie dobrze można zmiatać raz dziennie i też będzie ok. Po prostu moja świnka stoi w jadalni i troszkę nieapetycznie wyglądają bobki...

Może obgryzać, ale wcale nie musi. Moja świnka tylko na początku obgryzała, później już dała temu spokój. jeżeli będziemy tak ciągle "może to, może tamto..." to zauważ, że byś nigdy świnki nie kupiła.
Becia pisze:Moim zdaniem ciężko się pierze, trzeba mieć co najmniej dwie maty, bo kiedy jedna z nich się suszy, drugą musisz mieć w klatce.
Nie prawda. Ja na początku kupiłam jedną matę i żyłam. Po prostu jak mata się suszyła to świnka była na wybiegu i tyle. Mata suszy się stosunkowo krótko - u mnie trwało to około 30 minut. Można poświęcić 30 minut z popołudnia piątkowego, soboty czy niedzieli na popilnowanie świnki na wybiegu. A jeżeli masz bezpieczny wybieg, np. ogrodzony, to nawet pilnować nie trzeba.