Hej!
Kapiel jest w istocie dosc przerazajaca perspektywa dla swiezych wlascicieli swinki. Ale jak sie okazuje tylko na poczatku. Wczesniej sama mylam chlopakow podobnie jak
vagina_denata. Ostatnio jednak dwukrotnie naszych chlopakow myla lekarka. I okazuje sie ze bylam w bledzie myjac chlopakow w taki a nie inny sposob. Sprawdzilam wiec na innych web site i rzeczywiscie nie takie sa zalecenia specjalistow.
Najwazniejsza jednak sprawa jest w tej chwili nie to gdzie kapiecie swinke czy w misce czy zlewie/umywalce. Najwazniejsza jest koordynacja aby odbylo sie to szybko. A druga wazna a wlasciwie NAJWAZNIEJSZA SPRAWA to plukanie. Najlepiej plukac swinke, szczegolnie te kapana szamponem, pod silnym strumieniem wody. Niestety nie zawsze prysznic reczny wystarcza. Ostatnio nasz Theo musial byc kapany w Nizoralu i wtedy dowiedzialam sie ze prysznic reczny ma za slaby strumien na to by solidnie i szybko splukal siersc. Lekarka plukala Theo pod silnym strumieniem wody z kranu. O dziwo Theo nawet nie pisnal podczas tej calej oblucji, czyli to nie jest takie straszne. A kto jak kto Theo jest nie lada histerykiem.
Potem suszenie.
Vagina_denata slusznie radzi przytulenie swinki, ale najpierw postarajcie sie szysbko ja osuszyc. I mimo ze wiele osob radzi suszyc suszarka, to zdecydowanie odradzam te metode. Jestem pewna ze nie chcecie przestraszyc prosiaczka a poza tym jest jeszcze niebezpieczenstwo przypalenia/spalenia siersci. Wole pominac ewentualnosc przegrzania skory. O tym mozecie poczytac i poogladac na Gorgeous Guineas czyli
http://www.gorgeousguineas.com/.