Świnka z hodowli, czy sklepu zoologicznego ,czy z adopcji?

[Talia]

Myślę, że oprócz stanu zdrowia świnki należy wziąć pod uwagę także to w jakich warunkach żyją rodzice tego zwierzątka. Czy nie nakręcamy interesu tym, którzy trzymają świnki w okropnych warunkach, a z takich pseudohodowli najczęściej są świnki ze sklepu. Po po co ludzie je rozmnażają jak nie dla pieniędzy? Nie mają przecież żadnego ideału do jakiego dążą, krzyżują przypadkowo zwierzaki, często chowem wsobnym.

[vagina_denata]

Ja jeszcze dodam, że świnki z hodowli zupełnie inaczej się oswaja, są bardziej ufne. Mam porównanie i widzę, że Piotruś zupełnie nie był zalękniony, nie sztywniał, szybciej można było nawiązać z nim kontakt.

[Talia]

No pewnie, że są
Moje zawsze wychodzą z założenia, że zamiast uciekać to lepiej podejść i sprawdzić, czy nie ma nic do jedzenia
Szczególnie jak ma się z dobrej hodowli, sama mam samczyka z tej hodowli co Ty i już na drugi dzień podbiegał do klatki i żebrał o jedzonko

[Konto usunięte]

Hmm.... czy świnka 3 miesięczna będzie OK dla 2 letniego samczyka ?

[Talia]

Z 3 miesięcznym może być już problem.
Moim zdaniem najlepsze takie 4-6tygodniowe. Sama widzę po moim 7 tygodniowym, że już próbują ustawiać starsze samce. Uważam, że możesz mieć większy problem z łączeniem, 3 miesięczne to już nie takie maluszki, a podrostki które próbują ustalić swoją hierarchie.

[Konto usunięte]

Hmm... tylko takie 4-6tygodniowe nie tak łatwo dostać .A taki 2 miesięczny ?

[Talia]

4-6tyg właśnie najłatwiej dostać, w tym wieku hodowcy zazwyczaj sprzedają maluszki.
2 miesiące - zależy jaka świnka. Mój ma niewiele ponad 1,5miesiąca i już fuka na starszego samca. Moim zdaniem to jest większe ryzyko.

[Damian_1]

Jak kupiłem świnki ze sklepu (Łatka i Dyzie), to były mega dzikusy, złapanie ich w 100 graniczyło z cudem.
Łatka po kilku dniach oswoiłem, i po za tym że czasem mu odwala jest bardzo kochany, ale Dyzi nie udało mi się oswoić, to do końca był dzikus, może trochę mniej niż na początku, ale zawsze uciekała przed moją ręką, jak ktoś przechodził koło klatki tak samo. Za to Bamako szybko się do mnie przyzwyczaił i uwielbia się głaskać i przytulać, czasami jeszcze się wystraszy ale jest coraz lepiej

[Talia]

Moim zdaniem jednak jest różnica w zachowaniu świnki z hodowli a tej ze sklepu.
Moje maluszki od pierwszych dni były brane na ręcę, oczywiście zdarzało im się uciekać przed ręką, ale nie było takiej paniki.

[Konto usunięte]

Ja mialam "szczezcie" zobaczyc dostawe swinek do sklepu,karton 80/80 pelen swinek,wszystkie mialy oczy jak sowa...