No właśnie.
Dziś sprzeczałam się z mamą o to czy wiosną Edek będzie mógł posmakować trawy,koniczyny czy tam mlecza (oczywiście z umiarem).Na to mama że nie chce żeby Edmund zdechł tak samo jak świnki mojej siostry (wzdęcia + białaczka) i nie ma mowy.Trochę mi dziwnie z tego powodu-jak przekonać mamę że świeża mała ilość koniczyny lub trawy nie zaszkodzi.? A może ma rację?