Witamina C

[Aperea]

A próbowałaś owoc róży?
Świnie które nie lubią tego owocu (u mnie takich nie ma) bardzo często piją herbatkę różaną (kupujesz owoc róży w aptece, na internecie, bądź poszukaj krzaczka dzikiej róży gdzieś daleko od drogi), robisz ją tak jak podano na opakowaniu, w razie potrzeby można dodać troszkę glukozy z apteki, żeby miała słodkawy posmak. Może to sobie być w poidle od rana do wieczora. U mnie taką herbatkę bardzo często piją ciężarne, które podwajają swoje zapotrzebowanie na witaminę C w tym okresie.

[Konto usunięte]

O widzisz, nawet o tym nie słyszałam. Dzięki za radę
Chyba trzeba będzie czekać do następnego tygodnia, aż pojadę do miasta. Jak na złość u mnie na wsi jeszcze nie widziałam dzikiej róży Co chyba, że gdzieś znajdę, to zaparzę wcześniej. Pozostało modlić się, żeby piła

[Aperea]

Lepiej żeby jadła ten owoc . A herbatę to jak nie zechce jeść. Aż dziwne, że na wsi nie ma...
Taką herbatę to się poleca nawet ludziom z okresie przeziębień.

[Konto usunięte]

No nie?
Na razie taka niepewna pogoda, ale jak przejdzie to wezmę psy i połazimy gdzieś po lasach, łąkach. Może znajdę.

[malheureux]

A czy można rozcieńczyć tę witaminę w odrobinie wody i do strzykawki, bo nie wiem jak nabrać do strzykawki 1 kroplę roztworu

[Aperea]

No możesz.

[Konto usunięte]

Kurde. Moje problemy dotyczące wit. C dalej się nie kończą.
Dalej nie mam tej dzikiej róży, jak dobrze pójdzie to herbatka będzie wieczorem. I może owoce po południu, pojadę do cioci na rowerze to może tam gdzieś znajdę...Podawałam wit. C na owocach i warzywach, do tej pory jadła, ale dziś rano nie Wolała te nie skropione. Kicha ją dalej, nawet wczoraj wydawało mi się, że zakaszlała, ale to równie dobrze mogły być moje zwidy i paranoje. Zastanawiam się, czy nie pojechać do weta Może on coś zaradzi. Da jakiś zastrzyk, coś, cokolwiek...Panicznie boję się zapalenie płuc, naprawdę, zrozumcie mnie. Są jeszcze jakieś sposoby?

[vagina_denata]

A strzykawką do ryja?

[Konto usunięte]

U Coffie ze strzykawką do ryja problemu nie ma, ale Tośka się szarpie, wyrywa. Najczęściej kończy się na tym, że dostanie dwie krople i amen.

[vagina_denata]

Leć do weta z tym kichaniem, ciężko tu coś poradzić.