Niestety kiedy wczoraj wstałam i wzięłam świniaczka był przygaszony,a uszko mu oklapło i jak dotykałam piszczał,więc szybko udałam się ponownie do weterynarza. Vet spuścił mu krew z tego krwiaka (przy ogromnym pisku,bardzo bolało

) ,uszko wstało od razu i Pusiek po godzinie żalenia się ze stresu pod brodą zaczął funkcjonować normalnie i było ok,dalej dostaje antybiotyk ,ale dzisiaj ponownie wyczułam jakby się tam z powrotem nieco krwi nagromadziło dzisiaj nie będę nic z tym robiła ,bo zwierzakowi to nie przeszkadza i czuje się dobrze, a jutro i tak mamy się pojawić u weterynarza na kolejny antybiotyk i oględziny,więc czekam do jutra.