Mam do Was pytanie, bo niepokoi mnie zachowanie mojego małego Frommika. Mam go już od około 2 tygodni i jest całkiem do nas przyzwyczajony. Już na drugi dzień zaczął gadać na rękach, a teraz nawet zdarza mu się nie panikować, jak otwieramy klatkę i nie buntuje się, jak się go wyciąga. Ma tylko jeszcze problem ze skórą, ale dostał zastrzyk i maść. I teraz nie wiem czy to od momentu wizyty u weterynarza czy od momentu zasmakowania... pietruszki (akurat się zbiegło) zaczął co jakiś czas gwałtownie i nerwowo podskakiwać po całej klatce, latać to do domku, to na domek i obracać piruety w powietrzu do tego mamrocząc coś ze zniecierpliwieniem.... Tak zaczął się zachowywać jak dałam mu pietruszkę - myślałam, że oszalał!!!!! Teraz jak tylko dostaje, to zjada natychmiast i widać wyraźnie podekscytowanie. A zauważyłam, że skacze i tak jakby jej szuka po klatce i złości się, że nie może znaleźć. Nie wiem czy to możliwe, żeby świnka uzależniła się od... pietruszki? Albo może ona mieć takie działania i pobudzać w jakiś sposób?
Zaznaczę, że Fromm ma różnorodnego jedzenia pod dostatkiem. Jedynym problemem może być wit C, bo nie pije wody, do której dodawałam kropelki, a do ust nie chcę mu jeszcze dawać, wolę, zeby się bardziej oswoił i nie bał się rąk. Za to staram się zastępować inaczej - skraplam cytryną pokarm i codzienie dostaje kawałki jabłek.
Jeśli ktoś z Was się spotkał z takim zachowaniem czy to w związku z pietruszką czy też nie, to będziemy ogromnie wdzięczni za pomoc!!!